do Warszawy (jechaliśmy 5 godzin).Jak byliśmy w Warszawie mielismy 30 minut na przesiadkę do pociągu ( INTER CITI ) i jechaliśmy 3 godziny, a miasto o którym napiszę to Kraków.Na miejscu byliśmy o 9:00,a o 10:00 zaczęło się seminarium stowarzyszenia PIĘKNiE PUCHNĘ do któtego należymy. Dowiedziałam się wielu ciekawych żeczy o mojej chorobie i poznałam chłopca z Białorusi, Nikite który też ma tą chorabę, a to zdjęcie z nim.
Po seminarium wraz z mamą poszłam na obiad, a następnie na Stary Rynek pięknego Krakowa.Na rynku tętniło życie, pełno turystów, jeżdziły bryczki i jakiś pan grał na fortepianie.
Na obiedzie |
Konie |
Ten pan pięknie gra |
O 20;00 już spałam bo byłam padnięta, a następnego dnia pojechaliśmy na Kopiec Kościoszki i chętnie podzielę się wspomnieniami .
A następnie poszliśmy na Wawel, jaki on piąkny i duży...